środa, 1 lipca 2009

„pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę” Jr 1, 7

Myślę, że ten cytat jest jak najbardziej trafny do tego co miałam okazję doświadczyć w ostatnich dniach. Jak wiadomo w tym roku gościł w Gdańsku ponownie znany charyzmatyk o. Bashobora. Nie sądziłam ze na niego pojadę. Chociażby z racji tego ze mam jednak kawałek do przejechania i byłoby mi trochę ciężko tam dotrzeć. Jednak Jezus chciał inaczej.

Postawił za mojej drodze ludzi którzy chcieli pojechać do Gdańska i nawet (znając moje lenistwo) załatwił mi transport samochodem :)) ( pociągiem to już w ogóle bym się nie wybrała )

I tak sobie teraz myślę, ze mimo poświęconych dwóch nocy nie przespanych (wyjechaliśmy bardzo bardzo wcześnie rano i wróciliśmy w nocy) i całego zmęczenia, to nie żałuję ze pojechałam :)

Słońce tego dnia naprawdę grzało, i kto nie miał jakiegoś nakrycia na głowę to mogłoby być nie ciekawie. Jezus o tym szczególe też nie zapomniał, mając Nas na uwadze:)) i posadził prawie pod Ołtarzem pod namiotem przy operatorze dźwięku:).

Podczas całego dnia było mnóstwo uzdrowień. Pan Bóg zadziałał na Maksa:))Nigdy wcześniej nie usłyszałam aż tyle uzdrowień…O. Bashobora ma naprawdę wielki dar słowa poznania (mam nadzieję ze dobrze to określiłam) czego w tym momencie Jezus dokonuje. Około 70 osób zostało uzdrowionych z bólu w klatce, 10 osób Jezus uleczył z AIDS. Jezus tego dnia uzdrawiał osoby mające problemy ze wzrokiem, ze słuchem. Było tego naprawdę mnóstwo. To jest naprawdę niesamowite!

Cieszę się ze miałam okazję tam być. Bo Jezus naprawdę żyje pośród nas i działa gdy tylko choć trochę otworzymy dla Niego swoje serce. Chwała Ci Jezu za wszystko co czynisz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz