niedziela, 14 czerwca 2009

Boża Obecność


Dziś będąc na niedzielnej Mszy Świętej zauważyłam pewną kobietę stojącą obok mnie w ławce. Rzuciła mi się w oczy ponieważ cały czas była zainteresowana innymi dziećmi które biegały, a nie tym co jest najważniejsze. Mam świadomość ze kiedy ma się maleństwo pod opieką w przypadku rodziców ( sama mam chrześniaka 3-letniego) to ciężko jest się skupić na tym co się dzieje podczas Mszy Św. Jednak ona przyszła do Kościoła sama.
Wiem, ze nie mnie jest oceniać kto i jak przeżywa Eucharystię, nie mniej jednak ta kobieta przedstawia obraz przeżywania Mszy Św. większości katolików. Nie rozumiejąc Mszy Św. Nudzimy się zwyczajnie na niej. Nie wiemy co się na niej dzieje i nawet nie wnikamy w to bo i po co? Nie czujemy potrzeby. Tak zostaliśmy wychowani. Idziemy do „ kościołka” na 45 minutek aby odbębnić swoje, żeby Pan Bóg się na nas nie pogniewał i tyle. Po prostu pustynia.
A Chrystus przychodzi do Nas podczas każdej Mszy Św. Przychodzi…mając nadzieję ze w końcu otworzymy dla Niego Swoje serce. Przychodzi do Nas by wypełnić nasze serce miłością i pokojem. Przychodzi by nas podnieść na duchu, byśmy przestali rozpaczać i użalać się nad sobą. Bo przecież to On jest naszą Mocą i Siłą. On jest naszym schronieniem. On chce każdego przygarnąć i przytulić do swojego Serca. On jest wszystkim czego potrzebujemy. Bo mając Boga, mamy wszystko.

2 komentarze:

  1. Masz rację.. mam chrześniaka, który ma półtora roku, zabieramy go na niemal każdą Mszę Św. i reakcja osób dorosłych gdy mały krzyknie, zapłacze bądź chodzi... Brrr.. Czasami mam wrażenie, że sami zachowują się gorzej niż dzieci. Tak jakby zabieranie nieco rozrabiającego dzieciaczka do kościoła było czymś złym..
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości:)
    Natalia po-prostu-jezus.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Bóg przychodzi do nas na Eucharystii, ale także w drugim człowieku. Może ta kobieta w dzieciach widziała właśnie Boga? Nie wiem czy patrzyła ona ze złością, czy z miłością. Ale można tą sytuację rozważyć na dwa sposoby prawda?
    Bardzo fajny blog. Cieszę się, że jest nas coraz więcej:)
    pozdrawiam
    Ania- na-chwale-pana.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń