niedziela, 16 sierpnia 2009

Od kogo ten dar???

W dzisiejszych czasach trzeba uważać na dary, jakimi ludzie się posługują (przepowiadanie przyszłości, uzdrawianie) Czy są od Boga czy od szatana, albo czy może tylko są wymysłem człowieka?. Warto jest wiedzieć, iż szatana można spokojnie nazwać małpą Boga. Ponieważ każdy dar, który Bóg Nam daje, on chce go zmałpować. Dlatego też powinniśmy rozróżniać jakimi darami kto się w świecie posługuje.

Bioenergoterapia, to typowy przykład na małpowanie Boga. Duch Święty daje nam np.charyzmat uzdrawiania. Ludzie są uzdrawiani fizycznie i duchowo, efektem czego zawsze po uzdrowieniu Ducha Świętego jest powrót do pełnej Ewangelii, nawrócenie swojego życia, porzucenie grzechu, pragnienie Boga, odczuwanie niesamowitej Bożej obecności.

Natomiast nie ma tego efektu u ludzi, którzy byli u bioenergoterapeutów. Tam głównym celem jest uzdrowienie. Okazuje się ze szatan nie potrafi uzdrowić i następuje syndrom przenoszenia choroby u bioenergoterapeuty. Już tłumaczę o co chodzi. Przychodzisz np. z problemem bólu serca i bioenergoterapeuta zaczyna czarować, mieszać wokół serca, otwierać energie i co się dzieje? Serce zostaje uzdrowione. Człowiek jest niesamowicie szczęśliwy, ponieważ leczył się przez osiem, dziesięć lat i nie było żadnych efektów a tu 10, 15 minut i jest zdrowy. Za parę miesięcy zaczyna go boleć prawa noga, więc co robi? Idzie to swojego bioenergoterapeuty, płaci stówę za wjazd. Czaruje, miesza, otwiera energie wokół nogi i okazuje się ze noga przestaje boleć. Za parę tygodni zaczyna go boleć nadgarstek. Kto mnie może uzdrowić? Bioenergoterapeuta. Wraca.

To właśnie nazywa się syndrom uzależnienia od uzdrowiciela, który jest jednym z najbardziej charakterystycznych związań demonicznych, że to nie pochodzi od Boga. Człowiek traci wszystkie pieniądze przez niego. Pokłada ufność w tym człowieku, widzi jedyny cel tylko w bioenergoterapeucie.

Natomiast uzdrowienie w imię Jezusa daje niesamowity pokój serca i powrót do Jezusa Chrystusa.

Pewnego razu słyszałam w Kościele na kazaniu ze zrobiono eksperyment na ludziach którzy zajmowali się bioenergoterapią. A wiadomo, że wizyta u bioenergo ( 10-15 minut) kosztuje od 100-300 złotych jednorazowo. Taki człowiek popracuje sobie 8-10 godzin, a zobaczcie jaki jest z tego ogromny biznes? Do tego sława ”Ja uzdrawiam, ja mam moc”, a przecież władza i pieniądze to największe pokusy szatana. No ale wracając do tego eksperymentu…otóż mieli oni wyspowiadać się z tego( ci ludzie byli przekonani ze mają dar uzdrawiania od Boga), mówiąc: „Jezu, jeśli ta moc którą mam pochodzi od Ciebie to mi ją zachowaj, jeśli nie jest od Ciebie to mi ją zabierz”. Ci bioenergoterapeuci, którzy poddali się temu eksperymentowi musieli być naprawdę odważni, ponieważ gdy stracą tę moc, to jednocześnie stracą sławę, dochód, stracą wszystko. I tak też się stało, ci którzy zechcieli poddać się temu doświadczeniu- moc uzdrawiania ludzi odeszła.


PS. nie wiem czy zauważyliście, ale po lewej stronie na górze umieściłam świadectwo Leszka Dokowicza. Myślę ze bardzo warto go posłuchać.

2 komentarze:

  1. http://goscniedzielny.wiara.pl/wydruk.php?grupa=6&art=1249970766&dzi=1207812935&katg=

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna notka... bardzo mi się podoba jak piszesz dlatego zapraszam wszystkich Katolików na nowo otwarte forum Katolickie : http://www.jesusloveyou.fora.pl/

    OdpowiedzUsuń