niedziela, 20 września 2009

Pycha- cześć I

Pycha jest przeklętym grzechem który strącił anioły z nieba do piekieł.

Grzech ten jest stary jak świat. Grzeszymy pychą na różne sposoby: ubiorem, słowami, postawą ciała, a nawet sposobem chodzenia. Są ludzie którzy idą ulicą z taką dumą, jakby mówili wszystkim wokół „ Spójrzcie jaki jestem wielki, jaki wyprostowany, jak pięknie umiem chodzić!” . Inni jak tylko uczynią coś dobrego, nie przestają o tym rozprawiać, a kiedy popełnią błąd strasznie się tym przejmują, co tez inni o nich pomyślą. Inni z kolei nie lubią, gdy ktoś znajomy spotka ich w towarzystwie biedaków i zawsze szukają towarzystwa bogatych. Jeśli przypadkiem zostaną zaproszeni do domu wielkich tego świata, chlubią się tym i hołdują swojej próżności. Są też osoby których pycha przejawia się w mowie- układają starannie to co mają do powiedzenia, szukają pięknych słów, a jeśli się przejęzyczą, zaraz się złoszczą na siebie ze strachu, czy aby ktoś nie będzie się śmiał z nich. Pokorny człowiek tak się nie zachowuje. Czy ktoś z niego się śmieje, czy ma go w poważaniu, czy się go chwali, czy oczernia, szanuje go, czy nim pogardza, zwraca nań uwagę, czy nawet go nie dostrzega- wszytko mu jedno.

Jeśli chcecie poznać czy ktoś jest pyszny, wystarczy go posłuchać; przy każdej okazji zabiera głos, mówi wyłącznie o sobie, wszystko robi lepiej od innych, tylko on bowiem potrafi zrobić coś dobrze, krytykuje czyny innych, aby tym samym uwidocznić własne.

Są też ludzie dający wielkie jałmużny, żeby wzbudzić tym podziw…Lecz osoby takie nie odnoszą żadnej korzyści ze swoich dobrych uczynków. Przeciwnie ich jałmużny obrócą się w grzech.

Wszystko potrafimy dobrać solą pychy.

Źródło: „Zapiski z Ars” Alfred Monin SJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz