„Drogie dzieci! Bóg dał wam łaskę, abyście żyli i głosili całe dobro jakie jest w was i wokół was i abyście motywowali innych, aby byli lepsi i bardziej święci, ale i szatan nie śpi i poprzez modernizm ukierunkowuje was i prowadzi na swoją drogę. Dlatego, dziatki, w miłości do mego Niepokalanego Serca kochajcie Boga ponad wszystko i żyjcie według Jego przykazań. W ten sposób wasze życie będzie miało sens i pokój zapanuje na ziemi. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
niedziela, 30 maja 2010
niedziela, 23 maja 2010
Duch Święty
Dziś mamy Święto Zesłania Ducha świętego, więc zapraszam na film:)
oczywiscie są dalsze częsci które warto obejrzeć:)
Pozdrawiam w Panu!
oczywiscie są dalsze częsci które warto obejrzeć:)
Pozdrawiam w Panu!
czwartek, 20 maja 2010
Odwagi!

czwartek, 13 maja 2010
Każdego ranka i wieczoru
Każdego ranka stań obiema nogami na ziemi,
na naszej dobrej ziemi i mów:
„Kochany, dobry poranku!
Jestem szczęśliwy,
że jestem tutaj,
że jestem tutaj,
że mój dom ma dach,
że świeci słońce!
że świeci słońce!
Dziękuję za to,
że z wzajemnością kochamy ludzi
że z wzajemnością kochamy ludzi
w swoim małym raju,
że mogę pracować
że mogę pracować
i że nie potrzebuję żadnego auta-potwora i żadnego futra-zmory, by się gdzieś wybrać!” Każdego wieczoru postaw kropkę i przerzuć tę stronicę życia.
Gdy kropki nie postawisz nie posuwasz się do przodu. Oddaj więc każdego wieczoru całkowicie zapisaną stronicę, taką jaka jest.
Oddaj ją w ręce Ojca. Wtedy możesz jutro od nowa zacząć. Nie zapominaj: każdy dzień jest dany tobie jak wieczność, byś był szczęśliwym!
Oddaj ją w ręce Ojca. Wtedy możesz jutro od nowa zacząć. Nie zapominaj: każdy dzień jest dany tobie jak wieczność, byś był szczęśliwym!
źródło: Internet
sobota, 8 maja 2010
Jan Tyranowski- przewodnik duchowy Karola Wojtyły

W książce „Dar i tajemnica" Jan Paweł II wspomina: „Od niego nauczyłem się między innymi elementarnych metod pracy nad sobą, które wyprzedziły to, co potem znalazłem w seminarium. Tyranowski, który sam kształtował się na dziełach świętego Jana od Krzyża i świętej Teresy od Jezusa, wprowadził mnie po raz pierwszy w te niezwykłe, jak na mój ówczesny wiek, lektury".
Tyranowski stawiał wysokie wymagania, cały bowiem dzień Karola musiał być podporządkowany pewnym wskazaniom, aby nauczył się go planować i kontrolować do najdrobniejszych szczegółów. Karol Wojtyła polubił długie rozmowy z Janem Tyranowskim, prowadzone podczas spacerów po wałach wiślanych wzdłuż ulicy Tynieckiej. Odczuwał radość, że ma takiego przewodnika duchowego. Niebawem zaprzyjaźnił się z nim, był wręcz zafascynowany jego doświadczeniem wiary. Okazało się, że obydwaj mają wiele wspólnych przemyśleń, refleksji. Po pewnym czasie Karol spostrzegł coś, co miało duży wpływ na ukształtowanie jego duchowości. Zobaczył w krawcu mistyka i ascetę.
Jeden z członków tego koła różańcowego wspomina ich obu: „Widziałem nieraz Karola przechadzającego się z nim nad Wisłą. To były rozmowy dwóch charyzmatyków". Z kręgu Żywego Różańca prowadzonego przez Jana wyszło pięciu kapłanów diecezjalnych i sześciu zakonników. Tyranowski zaraził tych młodych ludzi swoją głęboką duchowością, a przede wszystkim mówieniem o Bogu w prosty, a jednocześnie piękny sposób.
Sam Wojtyła napisał później o swoim duchowym wychowawcy: „Nieraz można go było spotkać w pobliżu Wisły albo po prostu zastać we własnym domu, kiedy wyjaśniał młodym słuchaczom istotę cnót Boskich, sposoby rozmyślania czy też tajemnicze dary Ducha Świętego. Wiedział o nadprzyrodzonych darach złożonych przez łaskę w głębi dusz i chciał być wychowawcą tej wewnętrznej Boskości w człowieku, chciał ją odkryć i uświadomić każdemu ze swych młodych towarzyszy. Chciał pomóc rozwinąć ten zasób, wlany człowiekowi, a jednak ciągle zdobywany".
2 listopada 1946 roku Tyranowski nie mógł już uczestniczyć w prymicjach Karola, swojego duchowego wychowanka - wiosną tego roku poważnie zaniemógł: niebezpiecznie rozwinęła się gruźlica. Nie było miejsca na jego ciele, które byłoby zdrowe. Zaczęło się od prawej ręki, potem zajęta została prawa noga, nerki, jelita, żołądek, płuca, krtań, gardło, usta, uszy, nos i lewa ręka. Bardzo cierpiał. Nie skarżył się jednak, lecz znosił ból z cierpliwością. Odszedł do Pana kilka miesięcy później, 15 marca 1947 roku, całując z miłością podany mu krzyż.
Jan Paweł II powiedział o Słudze Bożym Janie Leopoldzie Tyranowskim: „To jeden z nieznanych świętych, ukrytych jak cudowne światło na dnie życia, w głębinach, gdzie zwykle panuje noc. Przez swoje słowa, duchowość i przykład życia całkowicie poświęconego samemu tylko Bogu reprezentował nowy świat, którego dotąd nie znałem. Ujrzałem piękno duszy otwartej na oścież przez łaskę".
źródło: zasoby internetu
poniedziałek, 3 maja 2010
Orędzie Matki Bożej dla Mirjany z 2 maja 2010

Subskrybuj:
Posty (Atom)