niedziela, 30 maja 2010

Orędzie Matki Bożej z dnia 25 MAJA 2010 r.

„Drogie dzieci! Bóg dał wam łaskę, abyście żyli i głosili całe dobro jakie jest w was i wokół was i abyście motywowali innych, aby byli lepsi i bardziej święci, ale i szatan nie śpi i poprzez modernizm ukierunkowuje was i prowadzi na swoją drogę. Dlatego, dziatki, w miłości do mego Niepokalanego Serca kochajcie Boga ponad wszystko i żyjcie według Jego przykazań. W ten sposób wasze życie będzie miało sens i pokój zapanuje na ziemi. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

niedziela, 23 maja 2010

Duch Święty

Dziś mamy Święto Zesłania Ducha świętego, więc zapraszam na film:)

oczywiscie są dalsze częsci które warto obejrzeć:)
Pozdrawiam w Panu!

czwartek, 20 maja 2010

Odwagi!


W drodze powrotnej jadąc autobusem mijam zwykle kościół. Na przeciwko mnie siedział pewien starszy pan, który na widok tego kościoła uczynił znak krzyża. Pamiętam jak na pewnym spotkaniu ze znajomymi rozmawialiśmy o tym czy robić znak krzyża czy nie. Jak wielu z nas zapomina, kim jest…jak wielu z nas wstydzi się nawet tego że są katolikami. Podobną sytuację miałam w pracy. Z reguły jedna osoba jest przy komputerze a druga przy biurku układa np faktury. Mając chwilę wolnego wchodzę na Internet i kiedy jestem sama bez problemu wchodzę na mateusz.pl by przeczytać czytanie jakie będzie na Mszy Św, ale gdy ktoś jest..to wiadomo jakoś jest dziwnie… Pamiętam, jak pytałam księdza co w takiej sytuacji czy czytać czy nie…w odpowiedzi usłyszałam iż powinno dawać się świadectwo swojej wiary.  Jest napisane: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.  Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.” Nie bójmy się przyznawać do Jezusa, prośmy Go by dodawał nam odwagi. A jeśli będziemy prosić z ufnością, On nas na pewno nie zawiedzie.

czwartek, 13 maja 2010

Każdego ranka i wieczoru

Każdego ranka stań obiema nogami na ziemi,
na naszej dobrej ziemi i mów:
„Kochany, dobry poranku!
Jestem szczęśliwy,
że jestem tutaj,
że mój dom ma dach,
że świeci słońce!
Dziękuję za to,
że z wzajemnością kochamy ludzi
w swoim małym raju,
że mogę pracować
i że nie potrzebuję żadnego auta-potwora i żadnego futra-zmory, by się gdzieś wybrać!” Każdego wieczoru postaw kropkę i przerzuć tę stronicę życia.
Gdy kropki nie postawisz nie posuwasz się do przodu. Oddaj więc każdego wieczoru całkowicie zapisaną stronicę, taką jaka jest.
Oddaj ją w ręce Ojca. Wtedy możesz jutro od nowa zacząć. Nie zapominaj: każdy dzień jest dany tobie jak wieczność, byś był szczęśliwym!
źródło: Internet

sobota, 8 maja 2010

Jan Tyranowski- przewodnik duchowy Karola Wojtyły

Wojtyła raz w tygodniu przychodził do pokoiku na ulicy Różanej 11, gdzie trzy maszyny do szycia tonęły wśród niezliczonej ilości książek. Tyranowski podsuwał mu rozmaitą lekturę religijną i teologiczną, wprowadzał go w tajemnice wielkich mistyków. Dla Karola spotkania na Różanej były pielgrzymką do duchowych źródeł chrześcijaństwa.
 
W książce „Dar i tajemnica" Jan Paweł II wspomina: „Od niego nauczyłem się między innymi elementarnych metod pracy nad sobą, które wyprzedziły to, co potem znalazłem w seminarium. Tyranowski, który sam kształtował się na dziełach świętego Jana od Krzyża i świętej Teresy od Jezusa, wprowadził mnie po raz pierwszy w te niezwykłe, jak na mój ówczesny wiek, lektury".

Tyranowski stawiał wysokie wymagania, cały bowiem dzień Karola musiał być podporządkowany pewnym wskazaniom, aby nauczył się go planować i kontrolować do najdrobniejszych szczegółów. Karol Wojtyła polubił długie rozmowy z Janem Tyranowskim, prowadzone podczas spacerów po wałach wiślanych wzdłuż ulicy Tynieckiej. Odczuwał radość, że ma takiego przewodnika duchowego. Niebawem zaprzyjaźnił się z nim, był wręcz zafascynowany jego doświadczeniem wiary. Okazało się, że obydwaj mają wiele wspólnych przemyśleń, refleksji. Po pewnym czasie Karol spostrzegł coś, co miało duży wpływ na ukształtowanie jego duchowości. Zobaczył w krawcu mistyka i ascetę.

Jeden z członków tego koła różańcowego wspomina ich obu: „Widziałem nieraz Karola przechadzającego się z nim nad Wisłą. To były rozmowy dwóch charyzmatyków". Z kręgu Żywego Różańca prowadzonego przez Jana wyszło pięciu kapłanów diecezjalnych i sześciu zakonników. Tyranowski zaraził tych młodych ludzi swoją głęboką duchowością, a przede wszystkim mówieniem o Bogu w prosty, a jednocześnie piękny sposób.

Sam Wojtyła napisał później o swoim duchowym wychowawcy: „Nieraz można go było spotkać w pobliżu Wisły albo po prostu zastać we własnym domu, kiedy wyjaśniał młodym słuchaczom istotę cnót Boskich, sposoby rozmyślania czy też tajemnicze dary Ducha Świętego. Wiedział o nadprzyrodzonych darach złożonych przez łaskę w głębi dusz i chciał być wychowawcą tej wewnętrznej Boskości w człowieku, chciał ją odkryć i uświadomić każdemu ze swych młodych towarzyszy. Chciał pomóc rozwinąć ten zasób, wlany człowiekowi, a jednak ciągle zdobywany".

2 listopada 1946 roku Tyranowski nie mógł już uczestniczyć w prymicjach Karola, swojego duchowego wychowanka - wiosną tego roku poważnie zaniemógł: niebezpiecznie rozwinęła się gruźlica. Nie było miejsca na jego ciele, które byłoby zdrowe. Zaczęło się od prawej ręki, potem zajęta została prawa noga, nerki, jelita, żołądek, płuca, krtań, gardło, usta, uszy, nos i lewa ręka. Bardzo cierpiał. Nie skarżył się jednak, lecz znosił ból z cierpliwością. Odszedł do Pana kilka miesięcy później, 15 marca 1947 roku, całując z miłością podany mu krzyż.

Jan Paweł II powiedział o Słudze Bożym Janie Leopoldzie Tyranowskim: „To jeden z nieznanych świętych, ukrytych jak cudowne światło na dnie życia, w głębinach, gdzie zwykle panuje noc. Przez swoje słowa, duchowość i przykład życia całkowicie poświęconego samemu tylko Bogu reprezentował nowy świat, którego dotąd nie znałem. Ujrzałem piękno duszy otwartej na oścież przez łaskę".
źródło: zasoby internetu

poniedziałek, 3 maja 2010

Orędzie Matki Bożej dla Mirjany z 2 maja 2010

„Drogie dzieci. Dziś, wasz dobry Ojciec wzywa was przeze mnie, abyście z sercem wypełnionym miłością weszli na drogę duchową. Drogie dzieci, napełnijcie się łaską, żałujcie szczerze za grzechy i mocno pragnijcie dobra. Pragnijcie również w imieniu tych, którzy nie poznali doskonałości dobra. Będziecie milsi Bogu. Dziękuje wam”.