W dzisiejszych czasach jak widzimy medycyna jest tak posunięta do przodu, że już nie widzimy granicy, gubimy się wręcz...bawimy się w Pana Boga stwarzając dziecko (wbrew przykazaniom Bożym) które byłoby odpowiednie dla nas...dopasowane do naszej sytuacji...myślimy ze to My mamy władzę nad życiem, ratujemy jedno dziecko kosztem drugiego...
niedziela, 30 sierpnia 2009
Zabawa w Pana Boga
W dzisiejszych czasach jak widzimy medycyna jest tak posunięta do przodu, że już nie widzimy granicy, gubimy się wręcz...bawimy się w Pana Boga stwarzając dziecko (wbrew przykazaniom Bożym) które byłoby odpowiednie dla nas...dopasowane do naszej sytuacji...myślimy ze to My mamy władzę nad życiem, ratujemy jedno dziecko kosztem drugiego...
środa, 26 sierpnia 2009
Wybierz Błogosławieństwo!
Nie wiem jak u Was w Parafiach ale u mnie np praktycznie w ogóle o tym się nie mówi, nie przypominam sobie by któryś z Kapłanów poruszył tę dosyć ważną kwestię.
-> załamania emocjonalne, psychiczne, depresje;
-> nieustannie powracające choroby, niewytłumaczalne, często dziedziczne (pradziadek umarł na raka płuc, wujek umarł na raka płuc, dziecko ma problemy z płucami;
-> niepłodność ( jako choroba dziedziczna);
-> tajemnicza skłonność do poronień, nieustanne problemy z chorobami kobiecymi;
-> wieczne rozwody, różnego rodzaju formy odrzucenia w rodzinie;
-> nieustanne problemy finansowe, ciągły brak pracy;
-> podatność na różnego rodzaju wypadki
-> tradycja samobójstw w rodzinie i różnych niewytłumaczalnych przedwczesnych śmierci
Co powoduje przekleństwo?
-> kult fałszywych bogów;
-> brak szacunku dla rodziców;
-> wszystkie formy wykorzystywania słabych i bezbronnych;
-> kazirodztwo
-> nienawiść do Żydów;
-> wszystkie formy dewiacji seksualnych;
-> martwa modlitwa
-> pokładanie ufności w drugim człowieku;
-> przeklinanie słowem, złorzeczenie ;
-> kradzież, krzywoprzysięstwo;
Panie Jezu, przepraszam Cię za wszystkie moje grzechy i grzechy moich przodków. Proszę Cię o przebaczenie szczególnie tych grzechów, które otworzyły mnie na działanie przekleństwa. Uwolnij mnie Jezu od skutków grzechów moich przodków.
W Twoim Imieniu Jezu rezygnuję z buntu przeciwko Tobie, wyrzekam się wszystkich moich grzechów i grzesznych przyzwyczajeń i poddaję całe moje życie Tobie jako jedynemu mojemu Panu i Zbawicielowi.
Decyzją woli przebaczam wszystkim, którzy mnie skrzywdzili, ponieważ pragnę, aby Bóg mi wszystko przebaczył. W sposób szczególny przebaczam z całego serca … (imiona osób, które mnie skrzywdziły, a którym najtrudniej jest mi przebaczyć). Przebaczam im Jezu tak, jak Ty mi wszystko przebaczyłeś. Przebaczam również samemu sobie wszystkie moje grzechy, błędy i porażki życiowe, tak jak Ty mi wszystko przebaczasz.
Staję teraz we Krwi Jezusa oraz w Sercu Maryi Wspomożycielki chrześcijan, chroniony od każdego zła. Szatan nie ma do mnie żadnych praw. Krew Jezusa odkupiła mnie, oczyszcza z każdego grzechu i uświęca mnie.
Wyrzekam się wszelkich kontaktów z okultyzmem (z magią, bioenergoterapią, reiki, kartami tarota i wszelkimi formami wróżenia, uzdrawiania za pomocą różnych energii, homeopatią, jogą, religiami i medytacjami wschodu, astrologią, radiestezją, horoskopami itp.). Jeżeli posiadam jakieś amulety, talizmany, książki okultystyczne, ezoteryczne, jakieś przedmioty „na szczęście”, odpromienniki, symbole religijne innych religii itp., to postanawiam zniszczyć je natychmiast.
Teraz Panie Jezu, w autorytecie dziecka Bożego, na mocy chrztu świętego, przez wstawiennictwo Matki Bożej Niepokalanej, Świętego Michała Archanioła, mojego anioła stróża i wszystkich Świętych w Niebie, wyzwalam siebie w Twoje Imię Jezu od jakiegokolwiek przekleństwa nad moim życiem! W tej chwili w Imieniu Jezusa, niech tak się stanie! AMEN. Z wiarą i pełnym zaufaniem przyjmuję uwolnienie od przekleństwa i dziękuję Ci za nie Jezu. Otwieram się teraz całkowicie na przyjęcie wszystkich Błogosławieństw, które dla mnie przygotowałeś. AMEN.
niedziela, 16 sierpnia 2009
Od kogo ten dar???
W dzisiejszych czasach trzeba uważać na dary, jakimi ludzie się posługują (przepowiadanie przyszłości, uzdrawianie) Czy są od Boga czy od szatana, albo czy może tylko są wymysłem człowieka?. Warto jest wiedzieć, iż szatana można spokojnie nazwać małpą Boga. Ponieważ każdy dar, który Bóg Nam daje, on chce go zmałpować. Dlatego też powinniśmy rozróżniać jakimi darami kto się w świecie posługuje.
Bioenergoterapia, to typowy przykład na małpowanie Boga. Duch Święty daje nam np.charyzmat uzdrawiania. Ludzie są uzdrawiani fizycznie i duchowo, efektem czego zawsze po uzdrowieniu Ducha Świętego jest powrót do pełnej Ewangelii, nawrócenie swojego życia, porzucenie grzechu, pragnienie Boga, odczuwanie niesamowitej Bożej obecności.
Natomiast nie ma tego efektu u ludzi, którzy byli u bioenergoterapeutów. Tam głównym celem jest uzdrowienie. Okazuje się ze szatan nie potrafi uzdrowić i następuje syndrom przenoszenia choroby u bioenergoterapeuty. Już tłumaczę o co chodzi. Przychodzisz np. z problemem bólu serca i bioenergoterapeuta zaczyna czarować, mieszać wokół serca, otwierać energie i co się dzieje? Serce zostaje uzdrowione. Człowiek jest niesamowicie szczęśliwy, ponieważ leczył się przez osiem, dziesięć lat i nie było żadnych efektów a tu 10, 15 minut i jest zdrowy. Za parę miesięcy zaczyna go boleć prawa noga, więc co robi? Idzie to swojego bioenergoterapeuty, płaci stówę za wjazd. Czaruje, miesza, otwiera energie wokół nogi i okazuje się ze noga przestaje boleć. Za parę tygodni zaczyna go boleć nadgarstek. Kto mnie może uzdrowić? Bioenergoterapeuta. Wraca.
To właśnie nazywa się syndrom uzależnienia od uzdrowiciela, który jest jednym z najbardziej charakterystycznych związań demonicznych, że to nie pochodzi od Boga. Człowiek traci wszystkie pieniądze przez niego. Pokłada ufność w tym człowieku, widzi jedyny cel tylko w bioenergoterapeucie.
Natomiast uzdrowienie w imię Jezusa daje niesamowity pokój serca i powrót do Jezusa Chrystusa.
Pewnego razu słyszałam w Kościele na kazaniu ze zrobiono eksperyment na ludziach którzy zajmowali się bioenergoterapią. A wiadomo, że wizyta u bioenergo ( 10-15 minut) kosztuje od 100-300 złotych jednorazowo. Taki człowiek popracuje sobie 8-10 godzin, a zobaczcie jaki jest z tego ogromny biznes? Do tego sława ”Ja uzdrawiam, ja mam moc”, a przecież władza i pieniądze to największe pokusy szatana. No ale wracając do tego eksperymentu…otóż mieli oni wyspowiadać się z tego( ci ludzie byli przekonani ze mają dar uzdrawiania od Boga), mówiąc: „Jezu, jeśli ta moc którą mam pochodzi od Ciebie to mi ją zachowaj, jeśli nie jest od Ciebie to mi ją zabierz”. Ci bioenergoterapeuci, którzy poddali się temu eksperymentowi musieli być naprawdę odważni, ponieważ gdy stracą tę moc, to jednocześnie stracą sławę, dochód, stracą wszystko. I tak też się stało, ci którzy zechcieli poddać się temu doświadczeniu- moc uzdrawiania ludzi odeszła.
PS. nie wiem czy zauważyliście, ale po lewej stronie na górze umieściłam świadectwo Leszka Dokowicza. Myślę ze bardzo warto go posłuchać.
środa, 12 sierpnia 2009
Witajcie ponownie!
Bardzo cieszę się ze mogłam tam być, gdyż po raz kolejny Pan Bóg mi dał poznać iż jest to szczególne miejsce gdzie przemieniane są ludzkie serca. Jezus jest Panem, i jeśli tylko choć trochę otworzymy nasze serca- On wejdzie do niego w bardzo delikatny sposób. Pisząc o tym pragnę Was z całego serca zachęcić do przybycia właśnie tam, gdyż w tym miejscu Jezus i Maryja działają z wielką mocą. Będąc w Lourdes czy Fatimie nie odczujecie tego samego. Medjugorie to zupełnie coś innego. Medjugorie to centrum odnowy życia chrześcijańskiego. To miejsce gdzie Maryja uczy modlitwy, to miejsce gdzie uczymy się jak żyć według Ewangelii. Jezus jest Panem naszego życia, Jezus jest Panem każdej sytuacji w jakiej się znajdujemy.
Podczas Dni Młodych o które zahaczyłam częściowo miałam okazję wysłuchać bardzo ciekawej konferencji głoszonej przez pewnego franciszkanina. A mianowicie dotknął On dwóch ciekawych kwestii dotyczących nas samych. Otóż pierwszą sprawą którą chciałabym poruszyć jest to że jeśli mamy problemy z innymi ludźmi i nie potrafimy się z nimi dogadać, to problem nie tkwi w nich, ale w Nas. Aby nam to bardziej wytłumaczyć, przytoczył pewną historię. Pewna kobieta mieszkała z mężem w domu i naprzeciwko zauważyła iż jej sąsiadka rozwiesiła bieliznę źle upraną. Mówi do swojego męża: ”Zobacz, co za biedna kobieta nikt jej nie nauczył jak zrobić dobrze pranie”. Za parę dni sytuacja znów się powtórzyła. Żona ponownie powiedziała o tym swojemu mężowi ”Zobacz nikt tej kobiecie nie powie jak się pierze”. Minęło znów parę dni. Kobieta zauważyła iż jej sąsiadka nie potrafiąca zrobić porządnego prania wywiesza czystą bieliznę. Mówi do swojego męża: „Chodź zobacz, w końcu ktoś tę biedną kobietę nauczyć jak dobrze uprać”, na to jej mąż odpowiedział: „Kochanie nie wiem czego ta kobieta się nauczyła, ale ja dzisiaj w domu umyłem okna bo były brudne”.
Kolejną kwestię którą chciałabym przytoczyć jest proszenie Boga o coś co nie zawsze jest dla nas dobre. Często zwracamy się do Niego w różnych sprawach, ale On nie zawsze Nas wysłuchuje. Pewnego razu był pewien chłopczyk. Miał około trzech lat. Bawiąc się zauważył iż w pobliżu niego jest nóż. Chłopiec zapragnął się nim pobawić, ale na szczęście była jego mama, która zabrała mu niebezpieczną zabawkę, a w zamian za to dała czekoladę, mówiąc mu ze to jest dla ciebie lepsze. Chłopiec bardzo chciał ten nóż, ale jego mama wytłumaczyła mu iż czekolada będzie dla niego lepsza. I tak samo jest z nami. Wiele razy Boga o coś prosimy, ale On wie co dla nas jest najlepsze. On chce nam dać właśnie tą czekoladę.